niedziela, 17 lipca 2011

Do zobaczenia Zabajko

Nareszcie w domku. Bardzo długie dwa tygodnie spędziłam z Szymonkiem na kolejnym turnusie w Zabajce. Oczywiście niunio miał bardzo dużo zajęć, ćwiczeń. Nic dziwnego że są efekty- na każdym kroku mój maluszek miał masaże , stymulacje wielozmysłowe, zajęcia logopedyczne (kolejny raz z ciocią Basią)- pozdrawiamy, terapię ręki,terapię cranio-sacrale (super, taki masaż głowy jak ja to nazywam), muzykoterapię, dogoterapię. Oczywiście program obejmował także kinezyterapię,hipoterapię (mniej lubianą przez Szymona), terapię zajęciową oraz ćwiczenia w wodzie. Najfajniejsze jednak były te zajęcia w basenie w związku z czym dokupiłam jeszcze kilka prywatnych rehabilitacji u cioci Kasi.
Do domu wracałam troszkę rozczarowana, pierwszym razem bardziej widoczne były efekty poprawy - tak myślałam... ale się myliłam. Przez dwa dni Szymcio odpoczywał, odsypiał i niespodzianka efekty ciężkiej pracy Szymonka są widoczne: sam potrafi usiedzieć dłuższy czas na podłodze bez podpierania się, stoi przy łóżku, przy swoim łóżeczku podtrzymuje się za szczebelki. Dla mnie to jest naprawdę duuuuży sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

mbank